Przez park na bosaka

Miłość jaka jest każdy widzi. Najtrudniejsza z najprostszych rzeczy na świecie.
A kiedy miłość nagle zmienia się w małżeństwo, wtedy czasem robi się… Cóż, na pewno robi się śmieszniej, o czym przekonuje nas romantyczna komedia „Przez park na bosaka”, autorstwa mistrza gatunku, Neila Simona…

Komedia romantyczna.

Choć mówią, że ślepa - jaka miłość jest każdy widzi. Najtrudniejsza z najprostszych rzeczy na świecie. A kiedy uczucie zostaje zalegalizowane i zamienia się w instytucję zwaną małżeństwem? Wtedy z czasem robi się… zabawniej!

Corie i Paul są małżeństwem z sześciodniowym stażem. Siódmego dnia, bynajmniej nie odpoczywają, tylko wprowadzają się do swojego pierwszego wspólnego gniazdka, które jak się później okazuje jest dalekie od ideału. Zima jest pierwszym źródłem nadciągających problemów młodego małżeństwa. Okazuje się bowiem, że kaloryfer w mieszkaniu jest zimny, jak zimne nóżki, a nóżki są zimne, ponieważ w suficie jest dziura, wielkości szybu windy towarowej. Tyle, że windy przecież nie ma!

Na dodatek w takich okolicznościach okazuje się, że nie wszystko wygląda tak różowo. On jest rozważny, ona romantyczna. On odpowiedzialny, jak na prawnika przystało, ona uroczo naiwna, bez specjalnie skonkretyzowanych planów na, bez wątpienia radosną, przyszłość. I kiedy spada temperatura napięcia po małżeńskiej euforii, powraca prawdziwy obraz rzeczywistości, w tym wszelkie wady partnera i różnice, kiedyś tak nie istotne, a w tym momencie dochodzące do głosu.

Czy w trudnej codzienności dwoje zakochanych ludzi, o całkowicie odmiennych charakterach mogą wypracować język kompromisu, aby siłą miłości pokonać dzielące ich różnice?

Neil Simon jest najczęściej wystawianym dramaturgiem na świecie i jedynym żyjącym pisarzem, który na Broadwayu ma teatr swojego imienia. Jako pierwsza uznanie przyniosła mu właśnie sztuka „Przez park na bosaka”, która rozsławiła takie gwiazdy jak Robert Redford, czy Jane Fonda.